Zasada równej stopy życiowej w rodzinie

Czy dzieci mają prawo do życia na takim samym poziomie co ich rodzice? Czy zasada równej stopy życiowej obowiązuje w relacjach dzieci – rodzice?

Małoletnie dzieci co do zasady mają prawo żyć na takiej samej stopie życiowej, co ich rodzice. Pamiętać jednak należy, że zasada  równej stopy życiowej nie dotyczy tylko sytuacji, w której dzieci mieszkają z obojgiem rodziców, ale także wówczas, gdy rodzice żyją w rozłączeniu, a dziecko mieszka na stałe z jednym z nich.  Dzieci, których rodzice żyją rozłączeniu nie powinny bowiem ponosić ujemnych konsekwencji rozstania się rodziców, zaś ich stopa życiowa nie powinna ulec obniżeniu. Przykładowo w sytuacji uczęszczania dziecka do prywatnej szkoły, rodzic zobowiązany do alimentów co do zasady nie powinien żądać przepisania dziecka do placówki państwowej, jeżeli w trakcie związku stron, dziecko za zgodą obu rodziców uczęszczało do placówki prywatnej. Temat ten został szerzej omówiony we wpisie „Uczęszczanie dziecka do prywatnej szkoły, a alimenty” 

Prawo do życia na takim samym poziomie, jak rodzic 

Według aktualnego również w obecnym stanie prawnym orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia  5 stycznia 1956 r. (3 CR 919/55, OSN 1957, nr III, poz. 74) małoletnie dzieci mają w zasadzie prawo do utrzymania na takim samym poziomie, na jakim żyją rodzice, wobec czego stopa życiowa rodziców jest jednym z podstawowych czynników decydujących o wysokości należnych tym dzieciom alimentów. Oznacza to, że rodzice powinni zapewnić dziecku warunki materialne odpowiadające tym, w jakich żyją sami. 

Zasada równej stopy życiowej – co to oznacza w praktyce?

Obowiązek alimentacyjny sprowadza się do partycypowania rodziców w usprawiedliwionych potrzebach dziecka, które nie powinny być uwzględniane tylko na podstawie wieku, lecz również miejsca zamieszkania, środowiska i przede wszystkim możliwości zarobkowych zobowiązanych. W szczególności pojęcia usprawiedliwionych potrzeb nie można odrywać od pojęcia zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że udział rodzica w kosztach utrzymania dziecka ograniczony jest jego możliwościami zarobkowymi i majątkowymi. Oznacza to, że nie można zasądzić od rodzica alimentów w kwocie wyższej, aniżeli jest w stanie realnie płacić.. Pamiętać jednak należy, że  możliwości zarobkowe i majątkowe mogą być wyższe, aniżeli faktycznie osiągane dochody przez zobowiązanego. Zdarza się bowiem, że rodzic osiąga dochody poniżej jego możliwości, co może wynikać ze świadomego działania na niekorzyść dziecka lub z innych pobudek, jak np. z powodu długoletniego stażu u danego pracodawcy. 

W sytuacji jednak, gdy możliwości zarobkowe i majątkowe rodzica zobowiązanego do alimentacji są wysokie, usprawiedliwione potrzeby jego dziecka nie mogą być określane na poziomie elementarnym, lecz takim, jaki odpowiada jego stopie życiowej. 

Podsumowując dzieci wychowujące się w danej rodzinie także powinny żyć w zasadzie na równej stopie, ale z uwagi na ich odmienny poziom potrzeb chodzi tutaj o „odpowiednio” równą stopę. Poziom konsumpcji dzieci w proporcji do konsumpcji rodziców w typowej sytuacji jest niższy z uwagi na wydatki rodziców związane z wykonywaniem pracy zarobkowej oraz wyższe ceny i poziom usług świadczonych zwykle na rzecz dorosłych osób. Niemniej stopa życiowa dzieci powinna być porównywalna z poziomem życia rodziców; nie mogą oni więc utrzymywać dziecka tylko na poziomie zaspokajania jego elementarnych potrzeb, a sami utrzymywać się na znacznie wyższym poziomie. W rodzinach mniej zasobnych lub wielodzietnych proporcja ta może jednak ulec odwróceniu, ponieważ wydatki na naukę i utrzymanie dzieci na podstawowym poziomie mogą pochłaniać największą część budżetu. Rodzice muszą wówczas obniżyć poziom własnego utrzymania, aby zapewnić dzieciom egzystencję na podstawowym, a zarazem wyższym poziomie (Komentarz do art.27 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Dz.U.64.9.59), [w:] H. Dolecki (red.), T. Sokołowski (red.), M. Andrzejewski, A. Lutkiewicz-Rucińska, A. Olejniczak, A. Sylwestrzak, A. Zielonacki, Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, LEX, 2010).