Wybór odpowiedniej umowy dla członka zarządu w spółce z o.o. to jedna z kluczowych decyzji w spółce. To nie jest tylko formalność – od niej zależą koszty po stronie spółki, obciążenia podatkowe i składkowe. Często pierwszym, intuicyjnym pomysłem jest umowa o pracę. Ale czy zawsze jest to rozwiązanie najlepsze, a co ważniejsze – czy zawsze jest ono w ogóle dopuszczalne?
Powołanie na członka zarządu
Pamiętać należy, że samo powołanie na członka zarządu w spółce z o.o. tworzy między członkiem zarządu, a spółką jedynie stosunek organizacyjny. Można zatem pełnić funkcję członka zarządu wyłącznie na tej podstawie, bez żadnej dodatkowej umowy. Ewentualne wynagrodzenie wypłacane jest na podstawie uchwały wspólników. Przychód z tego tytułu traktowany jest jako działalność wykonywana osobiście i opodatkowany według skali podatkowej. Członek zarządu otrzymujący wynagrodzenie na takiej podstawie nie podlega natomiast obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Natomiast od stycznia 2022 roku wynagrodzenie członków zarządu ustalone w oparciu o ww. uchwałę jest jedynie obciążone 9-procentową składką zdrowotną.
Umowa o pracę dla członka zarządu – nie dla każdego
Zawarcie umowy o pracę z członkiem zarządu jest co do zasady dopuszczalne. Umowa o pracę daje największą stabilność i pełne świadczenia pracownicze. Wiąże się jednak z najwyższymi kosztami – pełnym oskładkowaniem ZUS i obowiązkami wynikającymi z Kodeksu pracy
Jednakże ugruntowane i jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego kategorycznie wyklucza możliwość zawarcia ważnej umowy o pracę w sytuacji, gdy jedyny wspólnik jest jednocześnie jedynym członkiem zarządu. Ten sam zakaz dotyczy wspólników „niemal jedynych” lub dominujących, którzy posiadają np. 99% udziałów i pełną władzę decyzyjną.
Dlaczego? Fundamentalną cechą stosunku pracy jest podporządkowanie pracownika pracodawcy. W jednoosobowej spółce z o.o. dochodzi do niedopuszczalnej sytuacji, w której ta sama osoba jest jednocześnie pracownikiem i „uosobieniem” pracodawcy. Mówiąc prościej: nie można być podporządkowanym samemu sobie. Każda taka umowa, niezależnie od jej nazwy, zostanie uznana za nieważną, ponieważ brakuje jej kluczowego elementu konstrukcyjnego stosunku pracy, tj. podporządkowania
Kontrakt menedżerski – elastyczność i profesjonalizm
Najpopularniejszą i najbezpieczniejszą alternatywą dla umowy o pracę jest kontrakt menedżerski (umowa o zarządzanie). Jest to umowa cywilnoprawna nienazwana, co oznacza, że strony mogą ją ukształtować z dużą swobodą. Menedżer cieszy się dużą samodzielnością w zakresie zarządzania i nie podlega służbowo poleceniom jak pracownik. Jego zadaniem jest realizacja określonych celów biznesowych. Umowa co do zasady będzie w pełni oskładkowana. Oznacza to obowiązek odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe) oraz składki zdrowotnej. W zakresie opodatkowania zazwyczaj przychód z tego tytułu traktowany będzie jako działalność wykonywana osobiście i opodatkowany według skali podatkowej.
Umowa zlecenia – do konkretnych zadań
Możliwe jest również zawarcie z członkiem zarządu klasycznej umowy zlecenia. Należy jednak uważać na jedną istotną kwestię. Aby uniknąć zarzutu pozorności, zakres czynności w umowie zlecenia nie powinien wprost pokrywać się z ustawowymi obowiązkami członka zarządu, czyli z prowadzeniem spraw spółki i jej reprezentacją. Umowa zlecenia może dotyczyć np. pozyskiwania nowych klientów, nadzoru nad konkretnym projektem czy świadczenia usług doradczych na rzecz spółki. Pod względem podatków i ZUS jest traktowana identycznie jak kontrakt menedżerski.
Podsumowanie
Wybór optymalnej formy zależy od indywidualnej sytuacji spółki i potrzeb członka zarządu. Przed podjęciem ostatecznej decyzji zawsze warto skonsultować się z prawnikiem, który pomoże skonstruować nie tylko bezpieczną umowę, ale przede wszystkim dopasowaną do Twoich potrzeb.